Pojawił się po dwóch latach jakże oczekiwany przez fanów – do których sam należę – drugi sezon włoskiego serialu Gomorra. Choć zaliczam się do italianofilów, nie zalecam oglądania go tym, którzy chcą utwierdzać się w obrazie Włoch posiadanym na podstawie wakacyjnych wojaży i słodkich widoków ukwieconych uliczek. Wcale się nie dziwię, że mieszkańcy Neapolu protestują przeciwko niemu. Obraz miasta jest – delikatnie mówiąc – bardzo daleki od pocztówkowych widoków znad Zatoki Neapolitańskiej. Można by go nawet określić jako antypromocje miasta, gdyby nie to, że serial ten jest jednym z największych produktów eksportowych Włoch – sprzedany do 70 krajów. Bracia Weinstein kupili nawet prawo do amerykańskiego remake. Módlmy się, aby nie powstał!