Jest w Italii wiele znamienitych miast, malowniczych miasteczek czy wreszcie pełnych uroku wiosek, których trudno szukać w przewodnikach. Siena może przyciągać wielbicieli średniowiecza, Florencja amatorów renesansu, a Lecce czy Noto rozkochanych w baroku.
Ale jest i takie miasto, które swój rozkwit przeżywało w okresie, o którym przeciętny człowiek zazwyczaj niewiele wie, bo to już ani antyk, a jeszcze nie średniowiecze. Chodzi o Rawennę, której rozkwit przypada na wiek V i VI. Odległe mroki początków średniowiecza – powiecie. Tak, tak, ale jeśli mowa o mrokach, chodzi bardziej o mroki naszej niepamięci. Sam się przyznam przed Tobą – najmilszy czytelniku, który w przepastnej czeluści internetu – natrafiłeś na mój skromny blog, że – co do wspomnianego okresu – moja wiedza także wymaga solidnego odświeżenia. Rawenna to – bez cienia wątpliwości – jedno z najważniejszych miast Italii i jeśli leżysz gdzieś teraz na plaży w Rimini i planujesz – co najwyżej – wypad do Mirabilandii – popełniasz niewybaczalny błąd.