Chyba prawie każde włoskie miasto lub miasteczko ma swojego świętego patrona. Może nie zawsze na wyłączność, ale prawie zawsze tak jakby był tym jedynym. Bywa, że losy miasta są do tego stopnia związane z osobą świętego, że bez przesady można o nim powiedzieć: miasto to ja. Tak właśnie jest w przypadku Mediolanu. Mediolan to święty Ambroży – ojciec Kościoła – jak się zwykło mówić o najbardziej znaczących postaciach wczesnego chrześcijaństwa, postać wybitna i to nie tylko w dziedzinie teologii. Napisać o nim tylko, że był biskupem, to wprowadzić czytelnika w błąd. Za mało powiedziane, bo to także namiestnik cesarski, dyplomata i mentalnie prawdziwy Rzymianin z krwi i kości. A także ten, który właśnie tutaj nawrócił błądzącego – jeszcze wówczas nieświętego – Augustyna. Ale o nim słów kilka nieco dalej, ponieważ najpierw chciałbym skupić się na miejscu, w szczególny sposób z nim związanym – Bazylice pod wezwaniem jego imienia.