Taormina jest jedną z najpiękniej, jeśli w ogóle nie najpiękniej położonym miasteczkiem na Sycylii. Zauważono to już dość dawno i nie jest żadną nowością, że latem trudno znaleźć tu dla siebie jakieś miejsce. Miasteczko wprost pęka w szwach. Wątpię jednak czy jest jakikolwiek sens, by tu wtedy przyjeżdżać. Ja osobiście – ze względu na upał – na Sycylię jeżdżę zazwyczaj zimą. Kiedy moda na Taorminę pojawiła się wśród europejskiej arystokracji, przybywano tam wyłącznie zimą. Kąpiele morskie było uznawane za dziwaczną fanaberię, a opalenizna świadczyła o niskim statusie społecznym tych, którzy zmuszeni byli wykonywać pracę fizyczną na otwartym powietrzu.