W połowie drogi między Rzymem a Neapolem, na wybrzeżu zwanym Riwierą Odyseusza, cesarz Tyberiusz (ur. 16 listopada 42 p.n.e., zm. 16 marca 37 n.e.) urządził sobie posiadłość adekwatną do prestiżu rzymskiego imperatora. Najbardziej znaną willą użytkowaną przez Tyberiusza była bezsprzecznie Villa Iovis na wyspie Capri, lecz ta w Sperlondze przeszła do historii za sprawą pewnego nieprzyjemnego zdarzenia, które Tyberiusz nieomal przypłacił życiem. Podobnych willi cesarz miał całe mnóstwo. Na samym choćby Capri miał ich aż dwanaście! Korzystał jednak głównie z willi Jupitera, gdzie – jeśli wierzyć Swetoniuszowi – spędzał głównie czas na skrajnie perwersyjnych rozrywkach.
O istnieniu willi na wybrzeżu Ulissesa dowiedzieliśmy się dopiero w 1957 roku, kiedy to – w niewielkiej odległości od nadmorskiej Sperlongi – budowniczy drogi między Terraciną a Gaetą odkryli szereg archeologicznych pozostałości znajdujących się nieopodal starożytnej Via Valeria Flacca. O willi w tutejszej okolicy wspominali – co prawda – Swetoniusz oraz Tacyt, lecz nikt nie wiedział dokładnie gdzie też mogła się ona znajdować. Willa była okazała, posiadała bezpośredni dostęp do morza za pomocą 50 metrowej rampy, lecz – prawdę mówiąc – niewiele po niej samej zostało poza rybnymi basenami, które możemy jeszcze dziś oglądać.
CHWAŁA I UPADEK SEJANA
To właśnie tutaj Tyberiusz został ocalony przez prefekta gwardii pretoriańskiej Sejana, który własnym ciałem zasłonił go przed spadającą skałą. A okazji do oberwania spadającą skałą jest w tej okolicy całkiem sporo, ponieważ obfituje ona w liczne jaskinie. Stąd też wzięła się nazwa miejscowości Sperlonga od łacińskiego słowa spelunca, czyli jaskinia właśnie. Incydent ten był dość poważny, gdyż zginęło wówczas kilku służących. Cesarz nie miał już później ochoty korzystać z tejże willii. Nie wrócił zresztą już także do Rzymu, który obrzydł mu do reszty. Nie mały był w tym też udział Sejana, któremu – począwszy od wspomnianego przykrego incydentu – cesarz ufał niemalże bezgranicznie. Ostatecznie Sejan tak bardzo urósł w siłę, że zaczął knuć przeciwko samemu Tyberiuszowi, który sprytnie zakończył życie swojego wybawcy. Nie tylko zresztą jego i wtajemniczonych w jego plan, lecz także i – Bogu ducha winnych – jego małoletnich dzieci. Takie to były okrutne czasy!
AGESANDER I JEGO SYNOWIE
Willa w Sperlondze zasłynęła głównie z faktu, iż odkryto w niej mnóstwo rzeźb, a nawet całych wyrzeźbionych scen mitologicznych. Niestety rozbitych w drobny mak. Ich rekonstrukcje można zobaczyć w niewielkim muzeum archeologicznym, jakie znajduje się przy tuż przy willi. Autorami scen są trzej rzeźbiarze z Rodos – Agesander i dwaj jego synowie Poliodor i Atenador. Nie byli to byle jacy rzeźbiarze! To ci sami, którzy stworzyli słynną Grupę Lakoona zajmującą uprzywilejowane miejsce w Muzeach Watykańskich, a o których wspomina Pliniusz Starszy.
Grupy rzeźb umieszczone były niegdyś w grocie, gdzie Tyberiusz zwykł biesiadować, wokół sztucznego zbiornika całkiem sporych rozmiarów, bo o średnicy prawie 30 metrów. Oprócz wspomnianego basenu zbudowano także okrągły o średnicy prawie 22 metrów, połączony z czterema innymi basenami przeznaczonymi do hodowli ryb. Budowanie sztucznych basenów nie było zresztą żadną rzadkością wśród bogatych Rzymian.
Początki Sperlongi to właśnie rzymskie osadnictwo polegające głównie na inwestowaniu przez patrycjuszy w luksusowe nieruchomości, korzystając z łagodnego klimatu i uroczej klifowej scenerii. Walory tego regionu zane były już wcześniej, Sperlonga leży bowiem w okolicy miasta założonego przez Greków z Lakonii, którzy uszli z miasta Amyklaj położonego na Peloponezie i założyli w Italii siedzibę o dokładnie o tej samej nazwie.
WSZYSTKIE TWARZE ODYSEUSZA
Wracając do intrygującego zbioru rzeźb. Na środku zbiornika wodnego – na sztucznej wyspie – znajdowała się scena ataku na statek Odyseusza przeprowadzonego przez morskiego potwora Scyllę. Dwie z kolei boczne grupy przedstawiają Odyseusza niosącego ciało Achillesa oraz Odyseusza w chwili zdrady Diomedesa, jaka to miała miejsce podczas kradzieży trojańskiego palladionu. Obydwu scen nie odnajdziemy – co prawda – u Homera, lecz w Przemianach Owidiusza. W tyle jaskini znajdowały się dwa niewielkie pomieszczenia, jedno z krużgankiem, drugie zaś służące jako nimfeum z kolejną grupą rzeźb – najlepiej zresztą zachowaną – przedstawiającą z kolei oślepienie cyklopa Polifema. Wszystkie cztery grupy miały uwypuklać dwoistość osobowości Odyseusza jako nieustraszonego śmiałka, a jednocześnie perfidnego cwaniaka.
U wejścia do jaskini znajdowała się rzeźba przedstawiająca Ganimedesa z Zeusem jako orłem. Co ciekawe, Ganimedes jest tu w pełni odziany i to w tradycyjny strój pochodzący z okolic Troi. Po prawej stronie jaskini znajdowały się ponadto – umieszczone na kolumnach – popiersia Attisa – bóstwa wegetacji pochodzenia frygijskiego, dość popularnego później w świecie grecko-rzymskim. Dziś popiersia te można oglądać w Ny Carlsberg Glypotek w Kopenhadze. Najprawdopodobniej to właśnie stąd pochodzi także posąg Andromedy przechowywany w Muzeum Archeologicznym w Neapolu.
SPERLONGA – IDEALNE MIEJSCE NA WŁOSKIE WAKACJE
Ale Sperlonga to nie tylko willa Tyberiusza, z której przecież niewiele zostało. To przede wszystkim wielkiej urody miasteczko, którego zabytkowe uliczki należą do jednych z najbardziej malowniczych w całej Italii. Fantastycznym doświadczeniem będzie będzie je penetrować bez pośpiechu, o ile traficie tu w jesienne popołudnie dnia powszedniego. Ja akurat byłem tu w momencie, kiedy wszyscy mieszkańcy korzystali z dobrodziejstw sjesty, a turystów nie było niemal żadnych.
To także jedno z doskonałych miejsc do plażowania. Po raz 20 z rzędu nagrodzone błękitną flagą. Jako, że odwiedziłem je w październiku mogłem cieszyć się plażą całkowicie opustoszałą. Nie po to, by na niej leżeć oczywiście, lecz żeby móc robić to, co lubię najbardziej robić na plaży, to jest iść przed siebie i czuć jak fale mare nostrum obmywają moje stopy swoimi ciepłymi wodami. Nawet w październiku!
I wszystko byłoby idealnie, gdyby nie nieustające ataki małych muszek, które całymi chmarami próbowały wedrzeć się do wnętrza mojego ciała wykorzystując do tego wszelkie możliwe – a dostępne dla nich – otwory. Całe ich niewielkich rozmiarów jestestwo wyczerpywało się w tym, by atakować wszystko, co akurat idzie plażą. W życiu nie spotkałem tak agresywnych insektów!
Miasteczko przyciąga jednak nie tylko miłośników plażowania z Rzymu i Neapolu, lecz także amatorów wspinaczki. Znawcy mówią, że jest to jeden z najlepszych terenów do uprawiania tego typu aktywności. W zasadzie mieszkańcy Sperlongi do czasu odkrycia tu willi Tyberiusza klepali biedę, łowiąc głównie ryby i uprawiając to i owo. Dopiero archeologiczna sensacja pozwoliła odkryć to fantastyczne miejsce dla masowej świadomości turystów. Wiele jest zresztą takich miejsc we Włoszech, które – z nie wiadomo jakich powodów – nie są modne, a przez to prawie nikt ich nie odwiedza. A co ciekawe leżą nieraz koło dość popularnych kierunków. Sławy miasteczku dodał również fakt, iż przez pewien czas miał tu swoją willę były piłkarz i aktor Raf Vallone. Willa została jednak w 2011 roku rozebrana z powodu uszkodzenia przez fale morskie. I jak to bywa w takich przypadkach, jeden celebryta ściągnął kolejnych i tak Sperlonga nie narzeka dziś na brak turystów.